O tym, co zrobić w przypadku kolizji drogowej, opowiadają eksperci z firmy Andrzej Palicki Pomoc drogowa

Pomimo ostrożnej jazdy i stosowania się do wszystkich przepisów ruchu drogowego stłuczki niestety mają miejsce dosyć często. Kiedy taka sytuacja się już wydarzy, nie należy panikować, ale spokojnie podejść do sprawy i działać w taki sposób, aby możliwie szybko móc się ponownie cieszyć w pełni sprawnym pojazdem. W tym celu warto zwrócić się do sprawdzonego warsztatu samochodowego – firmy Andrzej Palicki Pomoc drogowa.
Pierwsze chwile po stłuczce
Przede wszystkim nie należy dawać się ponieść nerwom. Wypadki się niestety zdarzają. W pierwszej kolejności należy sprawdzić, czy nikomu nic się nie stało, a następnie spróbować porozumieć się z innymi uczestnikami kolizji. Jeśli sprawca przyznaje się do winy i ma przy sobie dokumenty, nie ma konieczności wzywania na miejsce policji. Wystarczy sporządzić odpowiednie oświadczenie, dokładnie opisując przebieg całego zdarzenia, a także umieszczając dane osobowe obydwu stron, marki, kolor i numery rejestracyjne pojazdów, a także numer polisy OC. Tylko wówczas ubezpieczyciel będzie mógł bowiem rozpocząć procedurę likwidacji szkody.
Jeżeli sprawca nie poczuwa się do odpowiedzialności, pojazdy zostały poważnie uszkodzone lub też w zdarzeniu ktoś został poszkodowany, należy natychmiast zadzwonić pod numer alarmowy, a do czasu przyjazdu służb na miejsce, udzielać pomocy osobom rannym.
– informuje ekspert z firmy Andrzej Palicki Pomoc drogowa w Barlinku, świadczącej usługi między innymi naprawy samochodów oraz wynajmu lawety.
Co zrobić z pojazdem?
Zazwyczaj, jeśli zdarzenie nie było poważne, a samochody zbytnio nie ucierpiały, wystarczy zrobić dokładne zdjęcia, a następnie zepchnąć auta na pobocze, aby umożliwić swobodny przejazd innym uczestnikom ruchu drogowego. Inaczej sytuacja się przestawia, jeśli ktoś został ranny albo pojazdy zostały poważnie uszkodzone. W takim przypadku nie należy ich ruszać, ale cierpliwie czekać na przyjazd odpowiednich służb.
Kierowcy lubią bagatelizować stan swoich pojazdów i zazwyczaj samodzielnie odjeżdżają z miejsca zdarzenia, jeśli uszkodzenia nie wydają się znaczne na pierwszy rzut oka, a policja nie zatrzymała dowodu rejestracyjnego pojazdu. Do lakiernika samochodowego podjeżdżają we własnym zakresie, często po kilku dniach, a nawet tygodniach. Zdecydowanie nie polecam jednak takiego rozwiązania. Bez przeprowadzenia specjalistycznej diagnostyki nigdy tak naprawdę nie można stwierdzić na pewno, że w aucie nic się nie zepsuło. Może się okazać, że uszkodzenia, które pozostają z zewnątrz niewidoczne, w trakcie jazdy pogłębiają się lub powodują kolejne usterki i w efekcie właściciel, który chciał zaoszczędzić kilka złotych na lawecie, finalnie zapłaci w warsztacie dużo więcej.
– twierdzi ekspert z firmy Andrzej Palicki Pomoc drogowa, oferująca kompleksowe usługi blacharskie i lakiernicze, a ponadto również kasację samochodów w przypadku, kiedy naprawa nie jest możliwa lub opłacalna.