Pies Czyli Kot Przychodnia Weterynaryjna Joanna Anna Rabiega

Mój piesek był na wyrywaniu mleczaków - zajęto się nim profesjonalnie, z sercem, cena również nie była wygórowana, a podejście profesjonalne. Polecam 😊

Przemiła obsługa, zwłaszcza pani Justyna, a do tego profesjonalna i widać ogromną wiedzę. Polecam serdecznie

Profesjonalna Obsługa

Od końca kwietnia leczyliśmy u Pań kota na grzybicę, panie nie mogły się zdecydować co do diagnozy, kot niepotrzebnie wstawiony na itrakonazol obciążający wątrobę plus co wizyta kontrola kazały przyjechać na następną i dopiero po 5/6 kontroli ewentualnie Pani dr stwierdziła,że pokieruje do dermatologa. Na szczęście pojechałam wcześniej i oczywiście przeczucie mnie nie myliło,bo okazało się ,że kot żadnej grzybicy nie miał i leczenie było niepotrzebne,wręcz obciążające kota. Nie polecam niestety.

Panie które dziś przyjmowały w godzinach 19 były niekompetentne! Przyszłam z psem który został urządlony przez pszczołę. Powiedziałam że ,podałam tabletki zapalne i przeciwbólowe pokazując co to za lek był podany …i co ???nie potrafiły w tej sytulacji pomóc psu ,wysłały mnie z kwitkiem do całodobowego Twierdząc ,że pies potrzebuje zostać pod obserwacją a one nie mają czasu ,bo za godzinę kończą pracę . Więc udałam się do Vet Med na Bratysławska ,tam dostała dwa zastrzyki i zostaliśmy puszczeniu odrazu do domu . Więc tak naprawdę mogły zrobić to samo ,ale niestety nie potrafimy w tak blachym przypadku pomóc 😕 Jestem bardzo rozczarowana takim podejściem .

Byłam dzisiaj z chorym kotem, bez wcześniejszego umówienia wizyty. Zapytałam panią w recepcji czy pomimo braku zapisu zostanę przyjęta. Odpowiedziala, że tak, ale trzeba zaczekać. Logiczne, więc czekam, w sumie godzinę i czterdzieści minut. Wszędzie totalne zamieszanie, panie lekarki przez większość czasu, kiedy miały w gabinetach pacjentów biegały pomiędzy swoimi gabinetami wymieniając się lekami, a w poczekalni i przed wejściem coraz większa kolejka. Tak jak by nie mogły przygotować gabinetów przed rozpoczęciem pracy. Dodam, że aby przyjechać do gabinetu ok godz.15 zwolniłam się z pracy. Wcześniej, kiedy mąż dzwonił do gabinetu aby umówić wizytę ok godz. 19 usłyszał, że o tej porze powinien pojechać do Vet Medu na Bratyslawską., a przecież gabinet jest otwarty do godz. 20. To jest skandaliczny barak szacunku do ludzi szukających pomocy dla swoich zwierząt i totalna znieczulica. Siedziałam z charczącym kotem 1,40 godz i nikt nawet nie zapytał o jego stan.Dzisiaj nie doczekałam się na wizytę i wyszlam. Zgodnie z zaleceniem do VetMedu. Więcej nie wrócę i rzecz jasna nie polecam.

Było bardzo miło i przystępnie cenowo 😀

Spotkałem się w tym miejscu z niebywałą serdecznością. Ludzie, którzy tworzą to miejsce są niesamowici, zaangażowani, oddani dla zwierząt. Prawdziwi lekarze z powołania, oddani dla naszych podopiecznych. Uzyskałem profesjonalną odpowiedź na każde moje pytanie. Każda moja wątpliwość, czy niewiedza została wyjaśniona z niebywałym zaangażowaniem. Od pierwszej sekundy czujesz, że znajdujesz się we właściwym miejscu u właściwych fachowców. Nie ma problemów z dodzwonieniem, nie ma problemów z umówieniem wizyty.. Dodam tylko, że korzystałem z bezpłatnej usługi kastracji dziko żyjących kotów. Polecam i będę polecał, zawsze i wszystkim! Serdecznie dziękuję całej kadrze "Pies czyli Kot"

świetna i merytoryczna opieka :))

Chodzę do tej przychodni od trzech lat i za każdym razem nie wiem ile zapłacę za szczepienie. Cena różni się w zależności od pracownika. Dzisiaj poszłam kupić JEDNĄ tabletkę dla szczeniaka na wymioty w podróży, jedna tabletka 💊 36 zł 🤨 Duża rotacja w recepcji to też nie jest wygodne 24.04.2025 🙏🏻 Dziś musiałam odnaleźć swoją opinię, którą zostawiłam miesiąc temu. Zadzwoniła do mnie szanowna pani z tej kliniki i od pierwszej sekundy zaczęła “wyjaśniać relacje”, a jeszcze zaproponowała, że mogę oddać tabletkę z powrotem, jeśli nie odpowiada mi cena. Mam pytanie do tych, którzy zostawili negatywną opinię – czy do Was też dzwoniono i mówiono podniesionym tonem? Przez trzy lata w Łodzi pierwszy raz spotykam się z takim podejściem do klienta. Niesamowite podejście.

Chrupcio chciałby podziękować dr Cioci Klaudii za zaangażowanie i dobre serduszko. Ja również za fachowe podejście i świetną organizację 💚

Miejsce godne polecenia w 100% Doktor Agata mega profesjonalna, zwierzęta Ją uwielbiają. Ceny bardzo przystępne. Polecam z czystym sumieniem

Dr Muszalska jest oddana swojej pracy jak nikt inny. Nasz pies nareszcie nie boi się wizyt u weterynarza, a i my sami jesteśmy spokojni o jego zdrowie. Czujemy się zaopiekowani i polecamy Dr Muszalską wszystkim naszym znajomym!!

Najgorsze miejsce, 0 wiedzy u lekarza 2 raza byli żaden nie powiedział co się stało z kotkiem, mówili na żeby pojechali do innego szpitala okazało się nerki, kotka już nie ma .

dobre podejście do zwierząt 🐶

Przestrzegam przed totalnym brakiem profesjonalizmu, skandalicznym lekceważeniem życia i zdrowia zwierząt i naciąganiem bez sensu na kasę. Tu się nie leczy. Tu się wykonuje procedury w myśl jakichś wydumanych sztywnych protokołów nie uwzględniając indywidualnej patologii danego zwierzęcego pacjenta. Tu się na przykład odrobacza po trzech tygodniach od poprzedniego odrobaczenia (rozmazane wzdłuż całego kręgosłupa, zamiast punktowo między łopatkami, kto tak robi, litości, całe szczęście kot ma jeszcze klosz i się nie wylizuje ...) plus zastrzyki plus kolejny tydzień antybiotyki byle sprzedać, bo pewnie zalegają, bez osłony probiotyku, za to z tłumaczeniem, że na grzybicę. Rozumiecie państwo? Antybiotyki na grzybicę, kiedy wszem i wobec wiadomo, że właśnie antybiotykoterapia jest przyczyną grzybicy! A poza tym - na jaką grzybicę ja się pytam??? Kot przyszedł tylko z raną, gdzieś się udziabał, rozlizał, zakaził i tyle. Dostał antybiotyk - ok, ale dlaczego bez osłony? A po antybiotykoterapii - kolejny antybiotyk, a co i znów bez osłony plus odrobaczenie, a przecież trzy tygodnie temu był odrobaczony! I jeszcze jakiś zastrzyk, niestety, nie dostałam informacji co to i po co to! Teraz jest ledwo żywy, nie wiem, jak to się dla niego skończy. Masakra, zdecydowanie nie polecam!!!

Lubiłam tą przychodnie ze względu na opiekę mojego psa. Niestety uprzejmość i empatia znacznie spadły na niższe morale... nikt nie planuje,że czworonogowi przytrafi się jakiś wypadek ..a Pani doktor Aneta jak to określiła "jesteśmy zabieraczami czasu " pomiędzy zaplanowanymi wizytami. Bardzo mi miło usłyszeć takie określenie z ust kogoś,kto powinien wykazać się empatia. Chyba pora zmienić przychodnie.

Najlepsze!!

Polecam, chodzimy tam z dwoma pieskami, rutynowe zabiegi, szczepienia, ostatnio zabieg sanacji u jednego - ząbki lśnią, u drugiego oczyszczenie rany po wbitym kłosie, wszystko dobrze wytłumaczone, miła atmosfera i skuteczność. Co prawda czasem czas oczekiwania się wydłuża ale zwykle jest to skutkiem nieoczekiwanych wizyt spoza kolejki.

Dostałam przypomnienie SMS że psu kończą się szczepienia. Dobrze wiedziałam, że to nie szczepienie na wściekliznę, które kończyło mu się 15.11 i był na nie szczepiony rok temu w innej przychodni, ale nie wiedziałam na jakie konkretne wirusy miała być ta szczepionka. Sądziłam, że skoro przychodnia sama wysłała powiadomienie to wystarczy do niej iść z książeczką zdrowia i oni sami będą wiedzieć o którą szczepionkę chodzi. Niestety nie mogłam iść na umówioną wizytę, więc wysłałam na nią chłopaka, który również jest właścicielem psa, ale jest trochę mniej ode mnie poinformowany o szczegółach kiedy co było robione. No ale miał przecież proste zadanie: powiedzieć, że przyszło powiadomienie SMS, dać książeczkę i powiedzieć że nie na wściekliznę. Weterynarz (dokładnie p. Aneta K.) już od razu jak usłyszała słowo szczepionka to stwierdziła, że na pewno na wściekliznę i nie może go zaszczepić bo dopiero niecały tydzień temu skończył brać antybiotyk, a gdy usłyszała że nie, że przyszło powiadomienie SMS o innej szczepionce takiej co 2 lata to zaczęła szukać w systemie, potem w książeczce i w końcu znalazła szczepienie z 29.09.2021r. i stwierdziła że to na pewno o to chodzi i poszła szykować szczepionkę. Okazało się, że wykonała szczepionkę na wściekliznę. Gdy zobaczyłam w domu co się stało od razu do niej zadzwoniłam. Zaczęła od razu się tłumaczyć i opowiadać zupełnie inny przebieg wizyty. Że wiedziała, że to ta inna ale nie mogła jej dać ze względu na antybiotyk, więc dała na wściekliznę. Niestety nie poinformowała o tym na tyle skutecznie by mój chłopak, który miał jasno powiedziane że nie na wściekliznę mógł zaprotestować. Z jego perspektywy wyglądało to tak że już znalazła szczepionkę o której powiadomiono nas SMSem i taką szczepionkę wstrzykuje. Oczywiście stwierdziła, że mnie przy tym nie było to nie wiem jak to było i zrobiła z mojego chłopaka idiotę. Chciałam wyrobić psu paszport i czekałam na termin szczepionki na wściekliznę właśnie po to żeby już ta szczepionka została odnotowana w paszporcie. Teraz niestety nie mogę tak zrobić bo pies bez właściwej informacji został zaszczepiony. Ale co NAJWAŻNIEJSZE obdzwoniłam po tym incydencie kilkunastu weterynarzy w Łodzi i każdy stwierdził że obydwie szczepionki tak samo ingerują na organizm i że powinny być podane MINIMUM 10 dni po antybiotyku. W naszym przypadku minęło zaledwie 6 dni. Weterynarz mówiła, że którejś (wersje są różne której) nie można podać, ale nie wstrzymała się przed podaniem tej o którą nie chodziło, tej na której podanie miał jeszcze miesiąc czasu i której mimo wszystko też nie powinna podać bo nie minęło jeszcze 10 dni. Jeśli nawet takie proste rzeczy sprawiają tej pani problemy to co dopiero bardziej skomplikowane leczenie zwierząt. Zawiodłam się BARDZO, do nikogo nie można mieć już ani trochę zaufania, wszystkim trzeba patrzeć na ręce. PS: Jedyną osobą w tej przychodni, która naprawdę za każdym razem umie pomóc jest Pani Justyna i wizytę u niej polecam. Myślę, że gdyby to ona nas przyjmowała do takich rzeczy by nie doszło.