Karol Górczyński
Katastrofa to mało powiedziane, nikt przy zdrowych zmysłach nie powinien tam się pchać. Wszystkie złe opinie, które są napisane, sprawdzają się w stu procentach. Pokoje małe zasyfione (co potwierdzają zdjecia), niezgodne z opisem. Łazienki ciasne i brzydkie, latająca deska od wc, zardzewialy grzejnik, brodzik z odpryskami. W naszym pokoju przebiegał pion, a może raczej poziom kanalizacji, hałas niesamowity po każdym użyciu wody przez mieszkańców z piętra wyżej. Koncert wc zaczynał się od 7 rano, więc już o dłuższym pospaniu nie było mowy. Tapczany jak z PRL - pozarywane i trzeszczace w nocy przy każdym obrocie na drugi bok, a byliśmy z żoną i 3 dzieci.... To nadaje się na jakieś wycieczki szkolne i kolonie, a nie na rodzinny urlop! Wybraliśmy ten beznadziejny pensjonat że względu na basen (a placilismy 440zl za dobe!). Basen to jest chyba tylko po to, żeby tam ściągnąć kolejnych naiwniakow. Woda w basenie nie była zimna, ona była lodowata, jakbym w kwietniu do jeziora wskoczył, stężenie chloru takie, że stojąc na brzegu oczy łzawia i dostaje się ataku kaszlu. Poszliśmy tam raz i na tym przygoda się skończyła. Wizyta w termach była o wiele lepsza. Po za tym właściciel wymyślił sobie, że basen czynny jest od 15 do 20, więc nie ma możliwości skorzystania przed nartami ani po. Sauna i jacuzzi jest, ale płatne osobno po 20 zl od głowy. My mieliśmy w cenie, ku niezadowoleniu wlasciciela bo tak jego żona nas w mailu zapewniła.... skończyło się ciągłym proszeniem o uruchomienie sauny czy jacuzzi. Woda w zwykłym basenie w terma bania była cieplejsza jak w tym jacuzzi. Jedzenie. Straszna lipa - na śniadanie z ciepłych dań - parówki najtańsze, ohydne, albo chleb w jajku spalony, lub nie wiem co to było - chyba jajecznica, ale w podgrzewaczu zrobił się z tego jakiś omlet, który trzeba było odskrobac od dna. Śniadania strasznie słabe - jak się coś skończyło to się skończyło..... Jak można kroić parówki na plasterki do położenia na chleb, a może to jakaś mortadella? Obiady nie powiem - co drugi dobry. Jak się podaje pieczeń, to niech jest to jakiś kawałek mięsa, a nie plasterek jak na kanapkę grubości 3mm. Jak na taki obiekt parkingu za mało - parkowalismy z tyłu za domem, wjazd ciągle zastawiony przez kogoś, trzeba było wracać i się prosić o przestawienie. Bardzo irytujące. Jak ktoś napisał - śmierdzi olejem opałowym w korytarzu - potwierdzam. Panie właściciel, czy to naprawdę taki duży koszt zainwestować w szklanki z uchem, takie z ciemnego szkła - to kosztuje 2zl? Ale nie, tu mamy komunę i gierka wczesnego, jak kompot to ok, ale nieś i pij w tym herbatę... porażka. Automaty polykaja pieniądze - po interwencji u właściciela twierdzi, że to nie jego i wyciąga wtyczkę. Właściciel liczy sobie inaczej za pobyt niż było ustalane z jego żoną (może nie rozmawiają że sobą?). Na szczęście mieliśmy wszystko na mailu i oddał nadwyżkę pieniężną, którą zaplacilismy. Jeżeli ktoś jednak pomyśli, że może zle opinie się nie potwierdzą i spróbuje tam jechac to współczuję..... naprawdę za te pieniądze można mieć fantastyczny urlop gdzie indziej. I niech was nie zwiodą piękne zdjęcia na stronie, bo to kpina! (chociaż basen faktycznie tak wygląda, co z tego jak woda z temperaturą Bałtyku) A dobre opinie to nie wiem, kto pisze, sami wlasciciele? Ich znajomi? Nie wiem. Urlop zmarnowany, żeby można było dac gwiazdki w minusie, to by się załapali. Pieniądze wyrzucone w błoto. Z plusów - panie z kuchni mile i pomocne, i to chyba tyle... Nigdy więcej, mam już uraz, jak słyszę Murzasichle....