Artykuł sponsorowany

Układanie płytek

Układanie płytek
Prace glazurnicze najlepiej powierzyć doświadczonym, polecanym fachowcom. Często jednak się zdarza, że zaufani glazurnicy mają kalendarz zleceń wypełniony na wiele miesięcy do przodu, czasem też okazuje się po prostu, że remont pochłonął zbyt wiele środków, by znaleźć fundusze na wynagrodzenie dla zawodowca. Na szczęście położenie płytek, jak również ich późniejsze nawiercanie można przeprowadzić na własną rękę. Trzeba tylko pamiętać o kilku kluczowych kwestiach.

Jak układać płytki na ścianie?

Na początku dobrze jest ułożyć sobie zgromadzone płytki na podłodze i zweryfikować, czy nie różnią się zanadto kolorem, nie są porysowane itp. Kupując je, warto zaopatrzyć się w 10-15 proc. więcej płytek, niż teoretycznie potrzeba. Pozwoli to swobodnie wymienić pojedyncze egzemplarze, jeśli znajdziemy na nich skazy albo nierówno je przytniemy.

Kluczowe jest odpowiednie przygotowanie podłoża, a także dostosowanie do niego właściwego rodzaju kleju. Inny specyfik wykorzystamy bowiem np. do kartongipsu, a inny chociażby do materiałów drewnopochodnych. Przyda się także emulsja gruntująca. Podłoże powinno być czyste i możliwie równe, ale zarazem niezbyt gładkie (czasem trzeba wręcz nadać mu chropowatość).

Układanie płytek należy zacząć od miejsc najbardziej widocznych, a nie – jak by się mogło na pozór wydawać – od krawędzi ściany. Przy użyciu poziomicy wyznaczamy linię poziomą, pod którą mocujemy listwę podtrzymującą pierwszy rząd płytek, a także prostopadłą do niej linię pionową. Klej nakładamy zarówno na ścianę (jednorazowo pokrywając nim mniej więcej 1 m kw.), jak i na kolejne płytki, ząbkowaną szpachelką tworząc w jego powierzchni bruzdy. Płytki dociskamy do ściany, umieszczając pomiędzy nimi krzyżyki dystansowe gwarantujące równe wymiary spoin. Na bieżąco należy monitorować to, czy płytki kładzione są równo, a także usuwać ewentualny nadmiar kleju.

Płytki w rogach pomieszczenia, jak również te usytuowane przy pochyłej podłodze oraz w pobliżu gniazdek, włączników etc. wymagają docięcia specjalnie do tego celu przeznaczonym narzędziem. Zanim zaprawa klejowa wyschnie, należy usunąć wspomniane krzyżyki. Po jej wyschnięciu zaś (ok. 24 godz.) należy położyć fugi, zgodnie z zaleceniami producenta.

Czym wiercić otwory w płytkach?

Kiedy glazura jest już położona, konieczne może się okazać wykonanie w niej otworów, aby móc zawiesić na ścianie lustro, szafki czy inne elementy łazienkowego wyposażenia. Przyda się do tego młotowiertarka albo wiertarka udarowa. Nie zapominajmy jednak, że funkcję udaru można włączyć dopiero po przewierceniu się przez płytkę i natrafieniu na ścianę, w przeciwnym razie możemy uszkodzić płytkę.

Bardzo ważny jest odpowiedni dobór wiertła. W przypadku płytek szkliwionych może to być wiertło łopatkowe do szkła i glazury, które po dotarciu do podłoża zmienimy na inne, a w przypadku płytek nieszkliwionych i gresu – dobrej jakości wiertło do betonu, najlepiej z diamentową koronką, np. nadającą się do wiercenia zarówno na sucho, jak i na mokro (także w kamieniu) koronką MCDIAM z nasypem diamentowym, jaką posiada w swojej ofercie chociażby firma WSsystem. Co kilkanaście sekund wiercenia należy chłodzić ją w zimnej wodzie, by nie uległa przedwczesnemu zużyciu. Jeśli nie dysponujemy odpowiednim sprzętem, warto zaopatrzyć się w specjalny zestaw, w którym skompletowano wszystkie niezbędne elementy, jak choćby zestaw do wiercenia na sucho RUBI DRYGRES, zawierający prowadnicę multidrill oraz zestaw koronek diamentowych w praktycznej walizce.

Aby uniknąć ślizgania się wiertła po glazurze (co mogłoby zaowocować powstaniem nieestetycznych rys), warto wybić w punktach wiercenia małe otworki albo nakleić na płytki taśmę maskującą, na której zaznaczymy owe punkty markerem. Należy pamiętać, że wiercenie ze zbyt dużą siłą, na zbyt dużych obrotach, spowodować może uszkodzenie płytek. Podobnie jak w przypadku ich układania na ścianie, pośpiech jest niewskazany.

Oceń artykuł (1)
5.0
Komentarze
Dodaj komentarz