Artykuł sponsorowany

Oparzenia słoneczne – jak sobie z nimi radzić?

Oparzenia słoneczne – jak sobie z nimi radzić?
Nadmierna ekspozycja skóry na słońcu, bez odpowiedniego zabezpieczenia, może doprowadzić do jej bolesnego podrażnienia. Chłodne kompresy, plasterki z ogórka, środki zawierające pantenol – to kilka sposobów „pierwszej pomocy”.

Aby nie dopuścić do oparzeń słonecznych, najlepiej byłoby bezpiecznie dawkować promienie słoneczne oraz odpowiednio przygotować skórę na spotkanie z nimi. Nie zawsze jednak tak postępujemy i wówczas może dojść do nieprzyjemnego, często również bardzo bolesnego, zaczerwienia skóry. Oprócz tego, że temperatura naszego ciała bardzo wzrasta, to dodatkowo odczuwamy dreszcze i jesteśmy osłabieni. Pojawić się też mogą pęcherze. Rzeczywiste efekty poparzenia zazwyczaj widoczne są już po 4–6 godzinach od opalania się. Jak wówczas złagodzić te objawy?

Z domowej kuchni i lodówki

Ukojenie podrażnionej skórze przynieść mogą chłodne kompresy – jednak nie mogą być zimne i nie należy używać lodu, aby nie wywołać szoku termicznego. Można też skorzystać z chłodnego prysznica. W ramach domowych sposobów rozwiązaniem są plasterki ze świeżego ogórka, pomidora lub ziemniaka. Właściwości kojące ma także sok z aloesu lub cytryny, którym można nasmarować ciało. Sposobem na oparzenia, przekazywanym już od pokoleń, jest też wykorzystanie kwaśnego mleka, kefiru lub jogurtu naturalnego. Już cienka warstwa tych produktów spożywczych może zadziałać kojąco. Niektórzy stosują również papkę z mąki ziemniaczanej.

Z apteczki i drogerii

Po pierwszym schłodzeniu skóry można sięgnąć po preparaty z apteki lub kosmetyki na oparzenia. Trzeba bowiem zadbać o to, aby skórę odpowiednio zregenerować i natłuścić. W aptece szukajmy preparatów, które zawierają pantenol, alantoinę i aloes, najlepiej w postaci żelu, pianki lub mleczka. Gdy ból towarzyszący oparzeniu jest trudny do zniesienia, można również zażyć leki przeciwbólowe.

Bąbli nie przebijamy – można na nie zastosować sól srebrową sulfadiazyny lub sulfatiazolu. Wśród kosmetyków szukajmy tych, które mają właściwości regeneracyjne, z olejkami roślinnymi, kwasami tłuszczowymi i witaminami. Wybrać więc można produkty zawierające np. olej: jojoba, z wiesiołka, arganowy lub z awokado oraz aloes i witaminę E. Nawilżą one skórę, zapobiegną utracie wody z naskórka, ułatwią gojenie i zmniejszą objawy starzenia skóry (źródło: https://portal.abczdrowie.pl/oparzenia-sloneczne).

Warto pamiętać o tym, że poparzonej skóry pod żadnym pozorem nie smaruje się ciężkimi i tłustymi kremami. Nie ma ona wówczas czym oddychać. Takie produkty ograniczają bowiem skórze dopływ powietrza.

Jeśli sprawa zaś dotyczy stóp, tu wiadomo - odparzenia i podrażnienia należy traktować odpowiednim kremem do stóp, który bez problemu dobierzemy w aptece czy nawet drogerii.

Polak nie musi być mądry po szkodzie

By nie psuć sobie urlopu skutkami poparzeń słonecznych, warto, wyjeżdżając na wakacje, wyposażyć się w preparaty chroniące przed promieniowaniem UV i stosować je zgodnie z zaleceniami. Na pierwsze 3–4 dni kontaktu skóry ze słońcem najlepiej smarować się kremami/olejkami z filtrem 30–50, a potem – jeśli nie podrażniliśmy naskórka – można obniżyć faktor do 15–20. Dodatkowo na słońce lepiej nie wychodzić pomiędzy godziną 10.00 a 14.00. Na urlop warto też zabrać preparaty przeznaczone na oparzenia pod postacią chłodzących pianek, żelów czy balsamów.
Oceń artykuł (0)
0.0
Komentarze
Dodaj komentarz