Ździebło-Krankowska Iwona, lek. med.

Dzisiaj miałam okazję poznać Panią doktor. Zgłosiłam się do niej po wypadku rowerowym z mocno potłuczonym kolanem na którym nie mogłam chodzić. Pani Doktor, od samego początku nie wykazała się żadną uprzejmością czy podstawową kulturą osobistą. Nie odpowiedziała nawet dzień dobry, po czym poinformowała mnie, że kompletnie nie nalezy mi sie opieka medyczna(byłam u niej na SORze). Mówiła o tym w bardzo nieuprzejmy sposób. Nie pytając wcześneij co mi dokładnie dolega. Gdy powiedziałam, że skoro nie przysługuje mi opieka to czemu zsotałam zarejestrowana przez innego lekarza, który dokładnie pytał przy rejestracji co się stało i jakiej pomocy oczekuje. Następnie Pani Doktor, być może z braku swojej kompetencji zaczeła mnie przepytywać jak na egzaminie jakie mogą być skutki wypadku rowerowego - co mogło mi się stać z kolanem. Po odbytym egzaminie, Pani Doktor spytała czy ma mi zrobić RTG. Przyszłam do lekarza by sprawdzić czy nic mi się nie stało i zaczerpnąć opinii fachowca, a nie po to by