Markindorf Ryszard. Elektromechanika pojazdowa

Witam, do wspomnianego warsztatu oddałem do naprawy bmw 318 is, które przestało odpalać. Przez telefon Pan Ryszard powiedział, że mogę przyjechać, a usterka jest mu jak najbardziej znana. Na miejscu Panowie wyglądali na takich co to znają się na swoim fachu, "stara firma z tradycjami". I tak jak zostawiłem auto we wtorek, w środę i w czwartek nikt nie odbierał już ode mnie telefonów. Pofatygowałem się osobiście zarówno w środę jak i w czwartek. Auto dalej stało, ponieważ "mamy inne auta do zrobienia". To po co Pan przez telefon mówił, że mogę przyjechać? Poza tym każdy głupi zauważy, że czerwony Matiz, to nie niebieskie Mondeo, czyż nie? W piątek wreszcie Panowie wzieli się do roboty i sprawdzili dwie rzeczy: 1) czy auto zapala z innym akumulatorem 2) czy bezpieczniki się nie przepaliły. A te rzeczy, łącznie ze sprawdzeniem prądu na pompie paliwa sprawdziłem sam. Dodam także, że Panowie szczycili się niezmiernie swoimi jakże wyrafinowanymi metodami. W piątek zabrałem auto, a Panowie M