Artykuł sponsorowany

Nowy czas na wodzie, czyli przygotowania flisaków do sezonu

Nowy czas na wodzie, czyli przygotowania flisaków do sezonu

Spływy rzeczne to jedna z wielu atrakcji turystycznych naszego kraju. Najbardziej znane są te na Dunajcu w Pieninach. Jest jednak jeszcze jeden region, gdzie flisacy działają – to Toruń. Jak flisacy z miasta pierników zaczynają sezon?

Flisak – kim jest?

Flisacy w dawnych czasach zajmowali się wodnym transportem towarów. Często praca flisaka była zajęciem sezonowym i zajmowali się nią chłopi mieszkający w pobliżu rzeki. Flisacy sterowali łodzią albo tratwą, zapierając się wiosłem o dno rzeki lub trzymajac wiosło jak ster. Robią to na stojąco, a nie siedząc, jak przy innych typach spływu rzecznego.

Flisackie legendy

Jak zauważają Toruńscy Flisacy, zawód flisaka dziś jest przede wszystkim atrakcją turystyczną, która pięknie oddaje magię przebywania z wodą i na wodzie. Flisacy dawno temu byli dużą grupą zawodową, która założyła swoje bractwo i powoli zaczęła pojawiać się w wierszach czy piosenkach. W tej chwili pomnik flisaka to jedna z największych toruńskich atrakcji, a legenda o flisaku, który pomógł miastu pozbyć się plagi żab, jest prezentowana w Domu Legend Toruńskich.

Nowy sezon – jak się flisacy przygotowują?

Flisacy dla bezpieczeństwa swojego i pływających z nimi turystów muszą odpowiednio się przygotować do przeżywania pięknego czasu na wodzie, jakim jest koniec wiosny, lato i początek jesieni. Pierwszym etapem są prace w szkutni. Szkutnia to baza, w której flisacy naprawiają i ulepszają swoje łodzie. Szykują i sprawdzają liny, wiosła i same łodzie. Praca w szkutni to dla flisaków także czas planowania sezonu, integracji i wymiany doświadczeń.

Kolejny etap to planowanie tras rejsowych. To bardzo ważne, ponieważ trasy wodne są trudne do przebycia bez dobrego przygotowania. Dobrze zaplanowana trasa to atrakcja dla turystów i samych flisaków, ponieważ podczas wyprawy zawsze można odkryć nowe rzeczy, co doprowadzi do snucia długich i ciekawych opowieści przy ognisku po spływie.

Następny etap to sprawdzenie trasy, czyli przepłynięcie jej najpierw przez ekipę flisaków. Jej cel to oczywiście zapewnienie bezpieczeństwa podczas spływu. Ostatni etap to zareklamowanie trasy i pokazanie jak piękne są nadrzeczne krajobrazy.

Flisaku, czy ci nie żal?

Zawód flisaka dzisiaj jest już zapomniany, jednak Toruńskim Flisakom zupełnie to nie przeszkadza. Przygotowania do nowego sezonu ruszyły. Jednym z pierwszych rejsów tego roku będzie rejs z Torunia do Grudziądza podczas majówki. To genialny pomysł na wyjazd rodzinny nad wodę. Dodatkowym atutem będą warsztaty Dzikiej Kuchni. Bez wątpienia warto odwiedzić flisaków w Toruniu i poznać jeden z najbardziej niezwykłych zawodów, jaki kiedykolwiek istniał.

Oceń artykuł (2)
5.0
Komentarze
Dodaj komentarz