Nieestetyczne i niebezpieczne, czyli grzybica stóp
Grzybica stóp to niewybredna choroba, której niewiele trzeba, aby mogła się rozwinąć. Jest natomiast niezwykle uciążliwa i łatwo przechodzi na kolejne osoby, np. członków rodziny. Wystarczy użyć tego samego ręcznika, pilniczka do paznokci czy butów osoby, która na grzybicę już zachorowała. Najlepiej więc po prostu nie dać się grzybicy, ale jak to zrobić?
Rozpoznanie wroga
Grzybicy nie da się nie zauważyć. Powoduje ona widoczne gołym okiem zmiany na skórze, które bardzo szybko się rozprzestrzeniają. Wszystko zaczyna się w przestrzeniach międzypalcowych, które są stopniowo atakowane. Później zmiany obejmują też grzbiet oraz podeszwę stopy. Nie jest to ładny widok – naskórek dotknięty chorobą jest wilgotny, gdzieniegdzie przybiera lekko biały kolor. Do tego powstają zaczerwienienia i zmiany ropne, które bardzo swędzą i mają specyficzny zapach. Jakby tego było mało, w niektórych miejscach skóra stóp jest tak przesuszona, że zaczyna się łuszczyć.
Jak leczyć?
Im szybciej rozprawimy się z grzybicą, tym lepiej. W początkowym stadium powinno wystarczyć zastosowanie dostępnych bez recepty leków, które zastosujemy miejscowo, czyli na stopy. Standardowa kuracja trwa czternaście dni i po tym czasie nasze stopy powinny wrócić do dawnej formy. Jeśli jednak okaże się, że choroba przybrała wyjątkowo uporczywy charakter, musimy udać się do dermatologa, który zleci kilkutygodniową terapię przeciwgrzybicznymi lekami doustnymi. I tu warto zaznaczyć, że profilaktyka grzybicy stóp jest znacznie łatwiejsza i przyjemniejsza niż zmaganie się z tą dolegliwością.
Zapobiegamy grzybicy
Najlepszą profilaktyką jest przestrzeganie zasad higieny, dbanie o czystość. Powinniśmy dokładnie osuszać stopy po kąpieli, nie zapominając szczególnie o przestrzeniach międzypalcowych, gdzie grzybica najbardziej lubi atakować. Ponadto, warto stosować kremy i dezodoranty przeciwgrzybiczne do stóp, np. z serii ACERIN. Pamiętajmy też, aby umożliwić skórze oddychanie – wybierać przewiewne obuwie, zmieniać skarpety.
