Artykuł sponsorowany

Czy skóra uzależnia się od botoksu?

Czy skóra uzależnia się od botoksu?

Wygładzanie zmarszczek przy pomocy toksyny botulinowej to jeden z najczęściej wykonywanych zabiegów z zakresu medycyny estetycznej na świece. Z botoksu równie chętnie korzystają panowie co panie, a niektórzy pacjenci zaczynają swoją przygodę z tą neurotoksyną niedługo po ukończeniu 20. roku życia. Czy wieloletnie stosowanie botoksu jest bezpieczne? Czy skóra może uzależnić się od tej substancji?

Skąd wynika tak duża popularność toksyny botulinowej?

Botoks, czyli jad kiełbasiany, to substancja powszechnie wykorzystywana w medycynie. Większości z nas znana jest ona główne z wyjątkowych właściwości przeciwzmarszczkowych. Toksyna botulinowa blokuje przekazywanie impulsów nerwowych, które powodują kurczenie się mięśni. Jak wiadomo, ludzką twarz buduje aż 70 mięśni , które nadają naszej buzi kształt i które pomagają nam w wyrażaniu emocji.

Jednak bogata mimika nie sprzyja zachowaniu młodzieńczego wyglądu. Wielokrotne skurcze mięśni utrwalają się z czasem w postaci zmarszczek i bruzd, które zdradzają nasz wiek. Iniekcje toksyną botulinową znacząco ograniczają aktywność mięśni twarzy, dzięki czemu buzia na dłużej pozostaje gładka i jędrna. Do innych zalet botoksu możemy zaliczyć bezproblemową dostępność, łatwość aplikacji i konkurencyjny koszt zabiegu. Nic dziwnego, że coraz więcej osób korzysta z tego sposobu odmładzania twarzy.

Czy skóra może uodpornić się na działanie toksyny botulinowej?

Dzieje się tak niezwykle rzadko i tylko w przypadku, gdy ludzki organizm wytworzy odpowiednie przeciwciała. W większości przypadków pacjenci bardzo dobrze tolerują kolejne dawki botoksu, a tego typu terapia przeciwzmarszczkowa może trwać latami. Skóra nie uzależnia się od botuliny, a mięśnie twarzy reagują na nią w taki sam sposób, nawet po wielokrotnym podaniu. Dlaczego więc twarze niektórych celebrytów wyglądają po botoksie karykaturalnie?

Przede wszystkim winowajcą jest nie sam botoks, a wypełniacze, które często stosowane są jednocześnie. Problemem są także zbyt duże i częste dawki botoksu, przez które twarz wygląda nienaturalnie. O ile skóra nie uzależnia się od toksyny botulinowej, to bardzo łatwo można uzależnić się od efektów, jakie dają tego rodzaju zabiegi. Zdarza się, że dana osoba przestaje być zadowolona z dotychczasowych rezultatów i coraz częściej odwiedza gabinet lekarza medycyny estetycznej, co ma odwrotny do zamierzonego skutek.

Botoks u lekarza czy u kosmetyczki?

Zastrzyki z botoksu można już wykonać praktycznie wszędzie – u osiedlowej kosmetyczki oraz w salonie fryzjerskim. Pytanie tylko, czy warto. Naszym zdaniem toksyna botulinowa powinna być podawana tylko i wyłącznie przed doświadczonego lekarza. Mamy wówczas pewność, że substancja zostanie zaaplikowana dokładnie tam, gdzie powinna i że cały zabieg odbędzie się w sterylnych warunkach. Co istotne, tylko lekarze mają dostęp do zatwierdzonych i dokładnie przebadanych preparatów na bazie botuliny typu A. Na rynku dostępnych jest wiele podróbek, których podanie domięśniowe może mieć różne nieprzyjemne skutki.

Tak, to prawda – za iniekcję toksyną botulinową u lekarza zapłacimy więcej niż u kosmetyczki, ale zabieg na pewno zakończy się sukcesem. Gdzie można go wykonać? Chociażby w Gabinecie Medycyny Estetycznej prof. Romualda Olszańskiego w Gdyni. Wystarczy umówić się na konsultację i wskazać obszary, które chcielibyśmy wygładzić. Najczęściej botoks aplikuje się w celu likwidacji lwiej zmarszczki, zmarszczek na czole, kurzych łapek i zmarszczek palacza. Efekty utrzymują się od 3 do 6 miesięcy, co w dużej mierze zależy od indywidualnych predyspozycji.

Opracowanie:
Oceń artykuł (0)
0.0
Komentarze
Dodaj komentarz

Warto przeczytać