Chiron. Gabinet weterynaryjny. Lipińska- Szkoda J.

polecam :)

Mega nie polecam!!!!! Pani najpierw zrobiła kotce sterylkę (w grudniu 2012), a po 9 miesiącach kotka dostała rui. To jeszcze nic, może się zdarzyć. Ale ta sama pani wetka, wezwana do kotki, nie rozpoznała rui!!! (albo nie chciała przyznać, że spartoliła robotę) Powiedziała, że to może być uszkodzenie neurologiczne, paraliż itp., w sensie: wszystko. Właścicielka wpadła w panikę, kotka jęczy, wije się, szura pupą po podłodze, 3 noce bezsenne (całej rodziny!), wszyscy płaczą, kot śmiertelnie chory, no bo przecież pani weterynarz była dwa razy, dała zastrzyk przeciwzapalny i tabletki uspokajające... Wszyscy myślą: to nie może być ruja, no bo weterynarz dwa razy był w domu na wizycie, widział, kasował za wizytę i leki. Co się okazało? Po czterech dniach i po konsultacjach ze znajomymi kociarzami właścicielka kotki trafia do doświadczonego lekarza. Ten od razu stwierdza: kot to okaz zdrowia, ale ma ruję!!! Sterylka bez sensu, pieniądze wydane bez sensu, leki bez sensu... ehhh... Nie polecam!

polecam, miła pani doktor, zawsze pomocna.