Artykuł sponsorowany

Dlaczego warto regularnie szczepić zwierzęta domowe?

Dlaczego warto regularnie szczepić zwierzęta domowe?

Zbilansowana karma, wygodne posłanie, rozmaite zabawki… Można powiedzieć, że nie tylko dbamy o naszych czworonożnych przyjaciół, ale wręcz ich rozpieszczamy. Otwierają się kolejne „salony piękności” dla psów i kotów, rośnie liczba dostępnych akcesoriów w postaci obroży, ubranek i innych gadżetów. Jeżeli jednak naprawdę zależy nam na naszym pupilu, powinniśmy przede wszystkim dopilnować, by był zdrowy, a więc m.in. regularnie go szczepić.

Szczepieniom poddaje się tylko zwierzęta zdrowe, jest to więc doskonała okazja, by zrobić zwierzakowi „generalny przegląd”. Najlepiej odwiedzać weterynarza minimum raz do roku. Tak długo mniej więcej utrzymuje się odporność, jaką pies czy kot uzyskuje dzięki większości szczepionek. Jest to też rozsądny okres pomiędzy kontrolami stanu zdrowia, jeśli zasadniczo nie dzieje się nic niepokojącego.

Niektóre szczepienia dają stuprocentową gwarancję, że zwierzę nie zachoruje, inne tylko istotnie zmniejszają ryzyko zapadnięcia na daną chorobę. – Nawet jednak jeśli akurat nasz pupil mimo wszystko coś „złapie”, to szanse na szybkie i całkowite wyleczenie istotnie wzrosną mówi specjalista z przychodni weterynaryjnej Ada w Pile. – Łagodniejsze będą też objawy i ogólny przebieg dolegliwości – dodaje. Dzięki szczepieniom oszczędzamy więc zwierzakowi zbędnych cierpień!

Opcjonalne i obowiązkowe

Szczepienia możemy podzielić na zasadnicze i dodatkowe, czyli takie, które wykonuje się na przykład ze względu na specyficzny tryb życia psa lub kota, miejsce jego zamieszkania czy ekspozycję na inne sprzyjające zachorowaniu czynniki. Zwłaszcza jeśli planujemy podróże w towarzystwie czworonoga, warto – a czasem trzeba wręcz – go zaszczepić przeciw chorobom, które mogą nań czyhać podczas wyjazdu.

Szczepienia zasadnicze należy zaś przeprowadzać u zwierząt domowych nawet wtedy, jeśli nie opuszczają one mieszkania czy domu. Mogą bowiem zarazić się choćby przez kontakt… z ludźmi, którzy przywloką z zewnątrz drobnoustroje dla nich samych nieszkodliwe, ale mogące stać się przyczyną choroby u psa czy kota.

Wścieklizna

Nie ma co ryzykować tym bardziej, że choroba może się przenieść także w drugą stronę – ze zwierzęcia na człowieka. Najjaskrawszym przykładem jest choćby wścieklizna, na którą nie ma lekarstwa. W krótkim czasie po ugryzieniu można jedynie zatrzymać rozwój infekcji dzięki podaniu surowicy i serii szczepionek. Po wystąpieniu objawów jest to już nieskuteczne – a one mogą nie wystąpić nawet przez kilka miesięcy! Mowa przy tym o ludziach, jako że chorych zwierząt nie leczy się wcale. Jeśli nasz pupil zarazi się wścieklizną, będzie musiał zostać uśpiony.

Szansa i ryzyko

Na szczęście w krajach Unii Europejskiej choroba ta została praktycznie całkiem wyeliminowana – właśnie dzięki szczepieniom profilaktycznym! Nie oznacza to jednak, że nie trzeba ich już przeprowadzać, bo zagrożenia nie ma. W krajach nienależących do UE wciąż żyją dzikie zwierzęta będące nosicielami wirusa. Nikt nie sprawdza im paszportów, jeśli przekraczają granicę, a zarazić się łatwo. Niemniej kolejna dobra wiadomość jest taka, że szczepionka na wściekliznę chroni przed zachorowaniem w 100 proc. Nie ulega więc wątpliwości, że naszemu psu czy kotu warto ją zaaplikować.

Oceń artykuł (1)
5.0
Komentarze
Dodaj komentarz