Artykuł sponsorowany

Naprawa obuwia, czyli dlaczego lepiej iść do szewca niż do sklepu

Naprawa obuwia, czyli dlaczego lepiej iść do szewca niż do sklepu

Rozwój przemysłu sprawił, że wiele zawodów stopniowo zanika i odchodzi w niebyt. Wynika to z faktu, że ludzie zachłysnęli się łatwym dostępem do ubrań, elektroniki oraz wszelkich innych dóbr, które miały nieść radość i ukojenie, a okazały się zbędnym balastem i źródłem frustracji. Dlatego warto wrócić do źródeł i nauczyć się znów szanować rzeczy, kupować z głową, naprawiać, zamiast wyrzucać.

Konsumpcjonizm? Nie dziękuję!

Wiele się ostatnio mówi o konsumpcji w kontekście środowiska naturalnego oraz klimatu. Produkowanie ciągle to nowych produktów, które konsumenci kompulsywnie kupują sprawia, że mamy coraz więcej rzeczy, których tak naprawdę nie potrzebujemy. Zasada Pareto mówi, że przez 80% czasu korzystamy z 20% posiadanych przedmiotów… Smutne, ale prawdziwe. Dlatego warto zwracać uwagę na ich jakość, skąd pochodzą, a także, z czego są wykonane. Odpowiedzią na bolączki hiperkonsumpcjonistycznego świata są ruchy w duchu less waste, a także minimalizm, który szturmem wdarł się w życia milionów ludzi na całym świecie. Chęć wyrwania się z błędnego koła kupowania i wyrzucania, kiedy przedmiot się zepsuje, leży u postaw narodzin świadomego, nowoczesnego konsumenta.

Coraz więcej osób pilnuje tego, co trafia do ich koszyków zakupowych, a tym samym i do domów. Chcemy lepszej jakości, nawet za wyższą cenę i zdaje się, że spora część populacji osiągnęła punkt przesycenia dobrami wszelakimi, że akt kupowania przestał być satysfakcjonujący. Teraz w dobrym tonie jest dawanie drugiego życia posiadanym przedmiotom – być może to ostatni dzwonek, aby uratować zawody, które przestały być potrzebne w zalewie tanich produktów, które łatwo zastąpić. Naprawianie znowu jest modne, więc warto odszukać szewca w swoim mieście i spróbować uratować ulubione buty, zamiast skazywać je na banicję na wysypisku śmieci.

Szewc – sojusznik portfela i planety

Zawód szewca również skazany jest na zapomnienie, jeśli w porę się nie opamiętamy. Ten niegdyś nieodzowny zakład był w każdym mieście, a pracy nigdy nie brakowało. Wynika to z tego, że obuwie było kiedyś drogie i opłacało się je naprawiać. Teraz, w dobie wszechobecnej „bylejakości”, okazało się, że taniej jest wyrzucić zepsute obuwie, niż naprawić. Jednak niesie to ze sobą koszta, których nie widać – degradację środowiska, pracę w niewolniczych warunkach, a także problem z utylizacją odpadów. Tak więc naprawianie obuwia w zakładzie szewskim jest zachowanie pro ekologicznym! Szewc poradzi sobie z najpopularniejszymi problemami, które często skazują buty na wygnanie z szafki. Powiększanie cholewek kozaków, skracanie czy naprawa obcasów w ulubionych szpilkach, a także klejenie butów sportowych to podstawowe usługi, które oferuje zakład szewski prowadzony przez Magdalenę Rosiak z Wałbrzycha. Dzięki pomocy fachowca można też poradzić sobie z niewygodnymi lub za małymi butami – często wystarczy je rozbić lub rozciągnąć, aby móc cieszyć się ulubioną parą oksfordów lub czółenek, które dzięki nowym flekom wyglądają jak nowe. Naprawianie obuwia jest też ekonomiczne, gdyż poszczególne usługi szewskie kosztują ułamek kwoty, którą przyjedzie nam zapłacić za nową parę.

Opracowanie:
Wałbrzych, Broniewskiego 28
tel. 518 955 338
Oceń artykuł (0)
0.0
Komentarze
Dodaj komentarz