Artykuł sponsorowany

Czym jest terapia czaszkowo‐krzyżowa?

Czym jest terapia czaszkowo‐krzyżowa?

Termin „terapia czaszkowo‐krzyżowa” nie brzmi szczególnie zachęcająco. Niektórych z nas może wręcz przerazić. Nie ma powodów do obaw – terapeuci i pacjenci są zgodni co do jej ogromnej skuteczności. Wykorzystywana jest do leczenia napięć mięśniowych, zaburzeń trawienia, bólu różnych części ciała (bioder, kończyn, pleców), a także stanów depresyjnych i bóli zatokowych. Na czym polega i komu może pomóc?

Istota terapii czaszkowo‐krzyżowej

Terapia czaszkowo‐krzyżowa nie jest terapią wyłącznie objawową. Jej celem jest nie tylko wyeliminowanie objawów, ale także dotarcie do ich przyczyny, a następnie usunięcie jej. Lista schorzeń, których pozbędziemy się dzięki terapii czaszkowo‐krzyżowej jest bardzo długa. Na pierwszy rzut oka bardzo trudno jest znaleźć między nimi jakieś powiązanie. Bóle mięśni, napięcia, stany depresyjne, problemy z trawieniem, bóle zatokowe… Wszystkie dotyczą zupełnie innych organów w ciele człowieka, innych problemów. Mimo wszystko wykwalifikowani terapeuci – jak ci z gabinetu Biały Kapelusz – znajdują dla nich wspólny mianownik. Wynikają one z napięć emocjonalnych wywołanych stresem, traumami czy odczuwanym lękiem. Można powiedzieć, że oplatają one nasze ciało i zaciskają się na każdym jego elemencie, z czasem powodując ogromny dyskomfort. Każdy z nas zna stan, w którym napięcie zaczyna odczuwać nie tylko przez ciągłe, uporczywe myślenie o problemie, ale także fizyczne objawy dochodzące od strony organizmu. Terapia czaszkowo‐krzyżowa dąży do rozwiązania problemu.

Na czym polega zabieg terapii czaszkowo‐krzyżowej?

Zabieg terapii czaszkowo-krzyżowej wymaga od pacjenta ułożenia się na stole do masażu. Terapeuta, przy pomocy bardzo delikatnych ruchów rozmasowuje konkretne partie ciała, począwszy od stóp, przez miednicę, mostek i szyję, a na głowie kończąc. Całość trwa zazwyczaj od czterdziestu pięciu do dziewięćdziesięciu minut. Terapia ma również wydźwięk dużo mniej zewnętrzny. Pacjent musi sobie przede wszystkim uświadomić przyczyny powstania problemu, nie upatrywać jej w swym otoczeniu, a skupić się na sobie. Zrozumieć powód odczuwanego dyskomfortu i wyzbyć się go na płaszczyźnie nie tylko fizycznej, ale też psychicznej. Ból i napięcie są bowiem sygnałem od organizmu, w który należy się przede wszystkim wsłuchać. Jeśli tego nie zrobimy, możemy doprowadzić do pogłębienia się problemu na wszystkich płaszczyznach i dyskomfort może powrócić, pogłębiając objawy chorobowe. Jeśli je zignorujemy, możemy doprowadzić do przykrych konsekwencji zdrowotnych.

Oceń artykuł (0)
0.0
Komentarze
Dodaj komentarz